Glif krewasowy w Świniarach

Przerwany wał miejscowości Świniary na Mazowszu, został naprawiony dzięki czemu miejscowość nie musiała się obawiać kolejnego wezbrania. Na zdjęciach widać prace, które mają zapewnić bezpieczeństwo na terenach wcześniej zalanych.
Zawale stało się idealnym miejscem do studiowania form akumulacji i erozji rzecznej.

[flagallery gid=13 name=”Gallery”]

|

|

“W majowej powodzi na Wiśle nastąpiło przerwanie wału przeciwpowodziowego w Świniarach. Dziennikarze i hydrolodzy mówili wiele tygodni o wyrwie w wale. Geomorolog tymczasem dostrzeże tam klasyczną formą krewasy, a więc rynny erozyjnej wyżłobionej w wale i położonej poza nim równinie zalewowej. Rynnę otacza równie klasyczna forma fluwialna rozwijająca się poza korytem – zbudowany z piasku stożek napływowy określany przez geomorfologów jako glif krewasowy. Wiślane wody wylewając się krewasą na równinę zalewową początkowo posiadały dużą prędkość z uwagi na znaczny spadek hydrauliczny (między zwierciadłem wody w korycie ograniczonym wałami a niżej położonym poziomem równiny zalewowej za wałem). Rumowisko (żwir, kamienie, beton zrzucany z helikopterów) wleczone i toczone po dnie krewasy wyżłobiło głęboką rynnę. Jednak tuż za nią spadek skokowo spadał, więc transport rumowiska (piasek) odbywał się po równinie zalewowej przez saltację. Powstały piaszczyste “wydmy” okalające krewasę pierścieniem, którego miąższość maleje na zewnątrz, przypomina więc wycinek stożka – piękny przykład glifu krewasowego. Dalej prędkość wody była na tyle mała, że transport rumowiska (frakcja pylasta i ilasta) odbywał się jedynie w zawieszeniu (suspensja) i złożona została na powierzchni równiny zalewowej cienka warstwa mułu, którą można nazwać wezbraniową facją pozakorytową albo madą (ale nie jest to jeszcze gleba!).

Na koniec należy zauważyć, że takie same procesy przerwania naturalnych wałów brzegowych (levee) w czasie powodzi działy się w polskich dolinach rzecznych długo przed tym zanim człowiek pobudował wały sztuczne (embankment). Człowiek zapomniał przy tym, że równina zalewowa nie na darmo nazywa się zalewową. Kto ma nieruchomość w dolinie rzecznej ten nie powinien spać spokojnie ufając wałom. Rzeka sobie poradzi z każdym wałem, czy to naturalnym czy sztucznym.”

Autor: Grzegorz Wierzbicki aka Gary

W tym rejonie można spotkać, naukowców m. in. z SGGW 🙂