Pomiary mostowe&ADCP

W roku 2005 podczas czerwcowego wezbrania wykonano kilka pomiarów mostowych wraz z pomiarami ADCP.
Dosyć istotny, przy porównaniu tychże metod pomiarowych, okazał się sposób liczenia pomiarów mostowych z uwzględnieniem filarów. Dotychczas w procesie liczenia pomiarów odliczano tę część przekroju hydrometrycznego, która przypadała na filary. Lecz przy pomiarach od strony odpływu faktyczny profil hydrometryczny przy określonych konstrukcjach mostowych był w pewnej odległości – D od linii usytuowania filarów.

filal mostu
mostowe2

W rzeczywistości odliczony odcinek ma określony wymiar i nie można założyć, że w faktycznym profilu hydrometrycznym nie ma określonego wydatku.Odległość D od profilu filarowego uzależniona jest od samej konstrukcji mostowej, od wysięgnika, jak od kąta odchylenia liny pomiarowej od pionu.

mostowe3
mostowe5

Powyższe przykłady pochodzą z pomiaru mostowego z Dęblina z 16 czerwca 2005 roku.
W warunkach środowiskowych, w jakich były wykonywane pomiary mostowe w Annopolu i w Dęblinie (rzeka:Wisła) tzn. przy dosyć spokojnym przepływie nie uwzględnienie odcinków na szerokość filarów spowodowało pewne zaniżenie wyniku w przepływie.

DANE:

Dla pomiarów mostowych w Dęblinie:
przy stanie średnim 467 cm (początek 463cm, koniec 471cm), Q z uwględnieniem filarów wyniosło 2252m3/s, zaś bez filarów: 2409m3/s. Z kolei pomiar wykonany metodą ADCP, który zrealizowany był prawie idealnie w profilu mostowym, wykazał wydatek o wartości 2410m3/s (według odniesienia do GPS).
Pomiary w Annopolu w podobny sposób wykazywały zależności pomiędzy pomiarami ADCP z GPS-em, a pomiarami mostowymi wyliczonymi z odcinkami na filary mostowe.
mostowe6

z uwzględnieniem filarów
————————————————–

mostowe7

bez filarów
——————————————————-
mostowe9
wynik z ADCP
———————————————————-

Przykład z  ANNOPOLA

 

 

 

 

mostowe10
mostowe11
MOSTOWE12
mostowe13

 

River Ray w Warszawie (wnioski)

W dniu 10 czerwca 2010 roku ekipa pomiarowa z Lublina ( A. Jaroszewski i M. Brodziak ) brała udział w pokazie i pomiarach testowych urządzenia ADCP River Ray w Warszawie (profil Spójnia). Pokaz – w czasie pokazu francuski przedstawiciel RDI od podstaw przedstawił montaż głowicy urządzenia w trimaranie oraz istotne zmiany w pracy urządzenia pomiarowego w stosunku do RG 600 kHz.

Zalety (+)

– komunikacja bezprzewodowa między urządzeniem i laptopem (Bluetooth) przydatna do pomiarów na uwięzi z mostów.
– zautomatyzowane dobierane przez urządzenie parametrów pomiarowych dotyczących głębokości, prędkości wody, ilości a w szczególności wysokości komórek pomiarowych (bardzo przydatne przy pomiarach powodziowych z rozległymi terenami zalewowymi o mniejszych głębokościach w stosunku do koryta głównego).
– niezatapialny, lekki, solidny pływak do szybkiego montażu przydatny do pomiarów z mostu na uwięzi.

Wady (-)

– brak koncepcji systemowej mocowania pływaka do łodzi pomiarowej (jako opcja do dokupienia, doposażenia) w czasie wykonywania pomiarów przy normalnych warunkach w zwartych korytach
– brak przydatności pływaka przy pomiarach powodziowych mimo własności hydrodynamicznych trimaranu do 4m/s (ciągnięcie pływaka za łodzią nie wchodzi w grę, umocowanie go na bocznym lub przednim wysięgniku przy dużej turbulencji wody skutkowało by dostawaniem się powietrza pod głowicę).

Pomiary testowe

– w czasie pomiarów testowych z przyczyn technicznych została wykonany tylko jeden pomiar przy użyciu River Ray. Trudno więc mówić o porównaniu wyników pomiaru w stosunku do RG 600 czy 1200kHz.
Natomiast mimo zapewnień przedstawiciela RDI a także dystrybutora urządzenia że River Ray doskonale radzi sobie ze śledzeniem dna w każdych warunkach (nawet ekstremalnych) pomiar po BT urządzeniem River Ray był mniejszy o 300m3/s niż przy użyciu GPS wspomagającym to urządzenie.
Odpowiednio pomiary wykonywane przy użyciu RG 600 i 1200 wykazały różnicę między BT i GPS około 500m3/s.

Wnioski

– urządzenie River Ray czego nie ukrywał przedstawiciel RDI nie jest nowością na rynku tego typu urządzeń lecz tylko specyficznym, rozbudowanym (przyjaznym dla operatora) narzędziem pomiarowym przystosowanym do prowadzenia pomiarów przy normalnych nie ekstremalnych warunkach pomiarowych (pływak trimaran). Warto zastanowić się jednak nad możliwością zastosowania samej głowicy urządzenia RR przy pomiarach ekstremalnych i wykorzystania jej zalet tak jak obecnie stosowanej głowicy RG mocowanej na sztycy w dnie łodzi. Jedynym problemem jest inna średnica głowicy w stosunku do głowicy RG która skutkowała by potrzebą wykonania nowego systemu mocowania w dnie łodzi.
——————————————————–
Jaroszewski Andrzej

Test River Ray ADCP w Modlinie

Podsumowanie i wnioski dotyczące testu River Ray ADCP w przekroju pomiarowym Modlin

10 czerwca 2010 roku grupa pomiarowa w składzie: Marlena Wiercińska, Krzysztof Kasprzak, Tomasz Lewicki i Michał Mazgajski wraz z francuskim przedstawicielem RDI dokonała pomiarów testowych urządzenia River Ray ADCP na Wiśle w profilu Modlin. Pomiary wykonano na wodzie opadającej, przy max prędkości wody w nurcie sięgającej nieco ponad 3 m/s.

Głowica urządzenia mocowana jest na pływaku (trimaranie). Komunikacja między urządzeniem, a laptopem z oprogramowaniem odbywa się za pomocą Bluetooth. Jest to niewątpliwe zaleta. Ograniczona jest ilość kabli na łodzi. Złożenie całego zestawu jest procesem szybkim i łatwym. Problem pojawia się w kwestii sposobu mocowania ADCP do łodzi. Podczas pomiarów testowych stosowano dwa rodzaje holowania urządzenia. Podczas pierwszych przejazdów River Ray był trzymany przez jednego z pomiarowców na rurkach od młynka hydrometrycznego, równolegle do łodzi. Ten sposób był rozwiązaniem prowizorycznym i absolutnie nie wchodzi w grę w trakcie standardowych pomiarów. Drugim sposobem było holowanie pływaka na linie ok. 20 m za łodzią pomiarową. Jest to rozwiązanie lepsze aczkolwiek niemożliwe do zastosowania w sytuacji wezbraniowej, kiedy konieczne jest pływanie pomiędzy zalanymi drzewami i krzewami w międzywalu. Wg ww. grupy pomiarowej, najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z pływaka i mocowanie głowicy do sztycy, a następnie do burty, bądź w dnie łodzi, tak jak ma to miejsce w przypadku obecnie stosowanych ADCP Rio Grande. Jednocześnie wydaje się, że ADCP River Ray byłby rozsądną alternatywą dla pomiarów wezbraniowych, robionych z mostów za pomocą Stream Pro, gdyż pływak River Ray jest bardziej stabilny przy dużej prędkości wody.

Sam pomiar River Ray jest wysoce zautomatyzowany. Nie jest wymagane wprowadzanie maksymalnych prędkości wody oraz maksymalnej głębokości w profilu przez użytkownika. Wszelkie parametry trybu pracy urządzenia są dobierane automatycznie, na bieżąco w zależności  od uzyskanych danych. Rozwiązanie to ma swoje zalety i wady. Do zalet niewątpliwie należy fakt, iż nie trzeba wprowadzać stałej wartości BS (Bin Size) czyli wielkości komórek pomiarowych. Daje to możliwość pobierania danych o prędkości wody bez względu na bardzo częste i wyraźne zróżnicowanie głębokości w profilach występujących na terenie DSPO Wa. Urządzenie dobiera również swój tryb pracy, tzw. WM (Water Mode), w zależności od rodzaju przepływu i głębokości w przekroju. Wadą może być brak możliwości ingerencji użytkownika w niektóre parametry rejestrowania danych, które, w przypadku starszych wersji ADCP dawały możliwość polepszenia jakości uzyskiwanych danych uwzględniając specyfikę danego profilu pomiarowego.

Kolejną bardzo istotną kwestią jest użycie GPS, szczególnie przy pomiarach powodziowych. Według przedstawiciela RDI, system śledzenia dna BT (Bottom Track) jest w przypadku River Ray na tyle doskonały, że śmiało można opierać się tylko na wskazaniach z tego właśnie trybu rejestracji przepływu. Z doświadczenia ekip pomiarowych wynika jednoznacznie, że w przypadku występowania dużych prędkości wody, dochodzi do intensywnego przemieszczania dna rzeki (ruchome dno, proces saltacji). Zaburza to zdecydowanie wyniki pomiarów w trybie BT. Niezbędne jest wtedy użycie GPS, który ustalając pozycje, kierunek i prędkość łodzi niezależnie od dna rzeki, daje bardziej wiarygodne wyniki pomiarów. Różnica w przepływie, zmierzonym za pomocą River Ray w Modlinie, między wynikiem z BT, a trybem GPS sięga 550 m3/s, co zdecydowanie wykracza poza akceptowalny błąd pomiarowy. Różnicę w trasie przejazdu między BT, a trybami GPS (VTG i GGA) widać wyraźnie na Rys.1. Zatem nawet w przypadku stosowania unowocześnionego ADCP, użycie GPS przy dużych prędkościach wody i piaszczystym dnie, jawi się jako czynność konieczna. Należy też zwrócić uwagę na dużą liczbę „pustych pionów” w przekroju pomiarowym, Rys. 2. Zatem spora część pól prędkości musi być szacowana, doliczana za pomocą algorytmu zastosowanego w oprogramowaniu.

Rys. 1

Najwyraźniej Bottom Track, nawet dopracowany, nie radzi sobie idealnie przy występowaniu przepływu turbulentnego, wirów i dużej objętości transportowanego przez rzekę materiału unoszonego. Przyczyną może też być mocowanie głowicy na pływaku, który jest podatny na falowanie i zaburzenia przepływu w strefie przypowierzchniowej.

Rys. 2

WNIOSKI:

  1. Obsługa River Ray ADCP jest prosta, komunikacja bezprzewodowa ułatwia pracę na łodzi.
  2. W przypadku pomiarów z łodzi na dużych rzekach najlepszą metodą mocowania głowicy urządzenia jest sztyca w dnie łodzi lub na burcie.
  3. Mocowanie na pływaku holowanym na linie może być korzystne przy wykonaniu pomiarów mostowych.
  4. Właściwości hydrodynamiczne pływaka do prędkości ok. 4 m/s są zadawalające.
  5. Użycie GPS przy pomiarach wezbraniowych na Wiśle, mimo ulepszonego w River Ray trybu BT, jest niezbędne.
  6. System automatycznego dobierania wielkości komórek pomiarowych (Bin Size) oraz trybu pracy WM (Water Mode) jest bardzo korzystny i jest to jedyna przewaga nowego urządzenia nad  ADCP Rio Grande 600 kHz.

Kilka zdjęć z testów RiverRay w Modlinie

River Ray

Nowe urządzenie pomiarowe zostało zaprezentowane w dniach 10-11 czerwca. Grupy pomiarowe miały okazje zapoznać się z obsługą, a także sprawdzić możliwości River Ray.

Urządzenie już w trakcie programowania wykazało swoją wyższość nad poprzednikiem ADCP. Wszystkie podstawowe parametry: maks. głębokość, wielkość komórek, tryb WaterMode; są automatycznie ustawiane w trybie rzeczywistym. Urządzenie jest “inteligentne” i na podstawie mierzonej głębokości i mierzonej prędkości wody samo ustala najlepsze współczynniki.

Structure scan – testy

Powodzeniem zakończyły się testy nowego urządzenia firmy Lowrance – Structure Scan. Dzięki współpracy z Echosonda.pl przez długi okres mogłem użytkować i sprawdzać możliwości tej nowinki. Sprzęt był testowany zarówno na wodach płynący, jak również na jeziorach potencjalnie uważanych jako “nurkowe”, gdzie mogłem obserwować liczne “nurkowe atrakcje”. Głębokości na jakich pracowałem mieściła się w zakresie 1-31m.

W pierwszym etapie pracowałem na rzekach korzystając z jednostki z silnikiem spalinowym. Widok urządzenia pozwalał na wizualizację charakteru dna, a także odnalezienie większych przeszkód znajdujących się pod wodą. W tych warunkach Structure Scan sprawdzał się.

Podczas eksploracji dna, ważnym elementem jest prędkość. W przypadku przekroczenia granicznej prędkości pracy urządzenia, obraz jest pozbawiony części danych, co widać na poniższym obrazku. Według producenta zalecana jest szybkość nieprzekraczająca 16km/h

Drugim etapem były testy na jeziorze. Wybrałem jezioro Białe, które jest mi znane, gdyż nurkowałem w nim. Głębokość maksymalna to 31m, co pozwala na sprawdzenie Structure Scan w innych warunkach. Pomocna staje się częstotliwość 455kHz, która jest przeznaczona do pracy na większych głębokościach. Jest wyraźna różnica w ilości szczegółów

Woda “stojąca” pozwala na dokładne napływanie na wyznaczone transekty, dzięki czemu jesteśmy w stanie zobrazować maksymalnie duży obszar. Systematyczne badanie zbiornika uwidacznia zróżnicowanie dna, a także pozwala na odnalezienie maksymalnej ilości podwodnych przeszkód.

[flagallery gid=4 name=”Gallery”]

Testy należy zaliczyć do udanych. Urządzenie doskonale nadaje się do wizualizacji dna i poszukiwania przedmiotów czy przeszkód.

Pomiarowcy w czasie powodzi

Dzień 18 maj godzina 13:55 po prawie 6 godzinach za biurkiem w budynku głównym IMGW informacja z Katowic, która stawia ekipę pomiarową OKK DSPO na nogi. ChłopOM ze Śląska brakuje mocy przerobowej i zwracają się do nas z prośbą o pomoc.  Szybka mobilizacja, pakowanie rzeczy, pożegnanie z rodziną i o godz. 18 ruszamy na odsiecz na południe. Na miejsce docieramy o 1:00 w nocy. Trasa jest nieprzyjemna, na “GIERKÓWCE” cały czas leje i wyprzedzanie TIRów staje się dużym wyzwaniem. Jedziemy przez Oświęcim, gdyż droga w rejonie Czechowic Dziedzic jest nieprzejezdna. W okolicach Bierunia przekraczamy Wisłę, jej poziom jest wysoki, a wody rzeki sięgają tuż pod przęsła mostu (jak się dowiadujemy następnego dnia, most został zamknięty w południe). Kolejnym niesamowitym obrazkiem jest woda tryskająca z potworną prędkością z kanału bocznego zbiornika wyrównawczego w Porąbce; wciąż leje. Jest to zapowiedź tego co nas czeka na Śląsku.

W dorzeczu Soły i w górnym odcinku Wisły (miejscowości Skoczów i Ustoń), wykonaliśmy pomiary na rzekach Wisła, Soła, Woda Ujsolska. Na kilku posterunkach (Żabnica (r.Żabniczanka), Kamesznica (r.Bystra), Łękawica (r.Łękawka)) pomiar nie był możliwy ze względu na panujące warunki korytowe, a także zniszczoną infrastrukturę.

Pomiary w tak trudnych warunkach były sprawdzianem dla NIZINNYCH HYDROLOGÓW. Dzięki pomocy Huberta P. z DSPO Katowice nasza ekipa sporo się nauczyła i była w stanie przeprowadzić procedurę pomiarową sprawnie i bez strat w ludziach

DRUGA ODSŁONA POWODZI

Z pomocą ekip pomiarowych w Krakowa, Kozienic i Gdyni jutro (21 maja) rozpocznie się kampania pomiarowa na Wiśle. Mobilizacja ma za zadanie zmierzenie objętości przepływającej wody w czasie wzrostu stanów, w czasie kulminacji i na wodzie opadającej. Ponieważ woda na Wiśle przy takich stanach nie była jeszcze mierzona, będzie to nieoceniony materiał do wyznaczenia krzywej przepływu w górnej części.

Cztery zespoły wykonają pomiary na odcinku Wisły od Zawichostu po Włocławek (zlewnia Wisły Środkowej i Wisły Dolnej do Torunia), w kolejności:

  • Zawichost
  • Puławy
  • Dęblin
  • Gusin
  • Warszawa Nadwilanówka
  • Warszawa
  • Modlin
  • Wyszogród
  • Kępa Polska
  • Włocławek

Posterunki znajdujące się w na obszarze Zlewni Dolnej Wisły od Torunia (Toruń, Bydgoszcz Fordon, Chełmno, Grudziąc, Tczew). Będą obsługiwane przez ekip: Toruńską i Gdyńską. Z pewnością pomogą również ekipy z innych części kraju.

Będzie to niewątpliwie spore wyzwanie logistyczne, ale również sprawdzian dla sprzętu i ekip pomiarowych, które w tych ciężkich warunkach będą wykonywały swoje zadania.

StreamPro – alternatywa dla mlynka hydrometrycznego?

Obecnie pomiar urządzeniem StreamPro jest szeroko stosowany przez grupy pomiarowe PSHM (Państwowa Służba Hydrologiczno-Meteorologiczna) IMGW.  Rozwiązanie to nie tylko pozwala skrócić czas pomiaru, jest także obiektywne przy określeniu głębokości pionu pomiarowego, uniezależniając je od interpretacji osoby wykonującej pomiar.

Dodatkową zaletą jest szybkość uzyskania wyniku pomiaru. Bezpośrednio po zakończeniu badania wartość objętości przepływu, powierzchni przekroju jest wyświetlana na ekranie palmtopa.

Pomiar jest wykonywany jedną z dwóch metod:

  • Section by section
  • Stream Pro (pomiar ciągły)

Pierwsza z metod jest wykonywana analogicznie do pomiaru młynkiem. W pionach pomiarowych, wyznaczonych przez hydrologa, urządzenie analizuje prędkość przepływu, a następnie uśredniając wartości prędkości przepływu i powierzchni przekrojów, pomiędzy poszczególnymi pionami wylicza objętość przepływu dla całego przekroju.

Druga z metod umożliwia pomiar objętości przepływu w trybie ciągłym. Urządzenie powoli przemieszczamy wzdłuż wyznaczonego profilu z jednego brzegu na drugi. Na bierząco podawane są prędkości przepływu, a także sumaryczna wartość pomierzonej objętości. Ten sposób pozwala na wykonanie pomiaru z mostu podczas dużech wezbrań.